Klasyka gatunku jak stary mercedes jeśli chodzi o mnie. No to co robi najebany? No pisze do byłej, ale nie ja. Ja wszedłem na pracuj.pl i zacząłem losowo rozsyłać CV do firm z okolicy. Ja już tak średnio kontaktowałem co tam w oczekiwaniach pisali. Widziałem tylko ile dają i kogo szukają. Poszedłem spać, widocznie stwierdzając, że to było śmieszne. Rano wstaję z bólem głowy. Jem śniadanie i oglądam sobie jakieś chujnie na jutubku. Nagle telefon z nieznanego numeru. Odbieram, a tu "dzień dobry, Pan aplikował na stanowisko specjalisty ds. nowych mediów tak? A ja sobie myślę "co kurwa?" i odpowiadam "no tak, z jakiej Pani firmy jest?". Powiedziała i zaprosiła do 1 etapu rekrutacji. Podszedłem dla beki, wiedząc, że chuja z tego będzie. godzinę po 1 etapie dowiedziałem się, że go przeszedłem do 2 etapu, który był następnego dnia online. Stwierdziłem "a chuj, co może się stać, śmiesznie będzie".
Na rozmowie pytali mnie o jakieś optymalizacje leadów materiałów i miniatur czy inne chujemuje. Chuja o tym wiem w sumie, ale stwierdziłem YOLO, jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć CHUJ.
Co się okazało? że wypadłem całkiem nieźle. Kiedy to usłyszałem to moja pierwsza myśl "to jak chujowa musiała być reszta kandydatów". Następnego dnia telefon "Dzień dobry, przeszedł Pan pomyślnie rekrutację, proszę sobie zrobić badania i witamy na pokładzie".
Także ten. Od 3 tygodni jestem zatrudniony w międzynarodowej firmie na stanowisku, o którym chuja wiem. Ciekawe kiedy zauważą, że chuja wiem i mnie wypierdolą
